zdarza się czasem, że obejrzycie film, który wyda wam się aż tak beznadziejny, że jest wam przykro, że go obejrzeliście? Że czujecie głęboki niesmak związany nawet nie tyle z poczuciem straty czasu, bo przecież łatwo sprawdzić przed seansem ile dany film trwa i wiadomo ile czasu trzeba przeznaczyć na obejrzenie, co z poczuciem zetknięcia się z czymś znajdującym się na tak bardzo niskim poziomie, że aż pozostawia to negatywne wrażenie?
Klika miesięcy temu obejrzałem niesławną "Kac Wawę" i czułem się właśnie w ten sposób. Dlaczego piszę o tym tutaj? Dlatego, bo wtenczas uwierzyłem i uznałem z pełnym przekonaniem, że żaden film nie wzbudzi już we mnie aż tak przykrych emocji. A jednak "Job'owi" (sorry, ale nawet ten tytuł jest tak durny, że nie chce mi się go pisać w całości) się to udało. Spokojnie; nie twierdzę, że jest gorszy od "Kac Wawy", ale w moim odczuciu ten film swoim poziomem zbliżył się do "dzieła" Karwowskiego i Samojłowicza na niebezpiecznie bliską odległość. Nie chcę się rozpisywać na temat tych żartów, bo choć było ich dużo, to naprawdę żaden mnie nie rozbawił, nawet to "Darek, otwórz", które z tego co zauważyłem wielu rozśmieszyło, nie trafiło w moje poczucie humoru. Zresztą moja ocena dla tego filmu mówi wszystko. Nie krytykuję jednak ludzi, którzy wysoko oceniają "Job"; trzeba przyznać, że to film na swój sposób pomysłowy, dosyć kontrowersyjny w wykonaniu i nic dziwnego, że trafia w gusta stosunkowo dużej grupy odbiorców.
w filmie piotrek trzynastego gdzie żarty są na tym samym poziomie lub nawet gorszym, dajesz mu 5 - więc jesteś naprawdę niekonsekwentny, poza tym w obliczu dzisiejszych bzdurnych komedyjek o niczym typu weekend tu mamy naprawdę z czego się pośmiać. Ten film to jedna z najlepszych komedii wszech czasów w ty wyjmij kołek z dupy .
"żarty są na tym samym poziomie lub nawet gorszym" - jakość humoru to bardzo subiektywna kwestia i w większości przypadków nie można jednoznacznie stwierdzić, że w którymś filmie jest lepszy humor niż w innym; według mnie akurat "Piotrek trzynastego" to znacznie śmieszniejszy film, stąd taka różnica w ocenie. Gdzie tu niekonsekwencja? Jak przyznaję 5/10 to znaczy że film uznaję za taki, który można obejrzeć zarówno bez zachwytu jak i bez poczucia straconego czasu, i takie właśnie miałem odczucia po obejrzeniu "Piotrka".
"Ten film to jedna z najlepszych komedii wszech czasów" - to już skrajnie subiektywna opinia, więc nikomu jej nie narzucaj. Napisałem, że "Job" to film oryginalny i pomysłowy, więc mimo wszystko nie dziwię się, że ma tylu zwolenników i bardzo przyzwoitą średnią ocenę około 6. Mnie się jednak w ogóle nie podobał i zdania nie zmienię.
no jeśli dla ciebie chodzenie grubasa po lesie i spanie tegoż osobnika na ściółce podczas podróży jest dobrym humorem to ja już nic nie poradzę, pozdrawiam i dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. pozdrawiam,
Drobne sprostowanie: nie napisałem nic o dobrym humorze, zresztą tamtemu filmowi przyznałem 5/10. Poza tym wspomniałeś dwie scenki (tej ze ściółką nawet nie pamiętam, ale wierzę że miała miejsce) z 90-minutowego filmu, które niekoniecznie miały być humorystyczne i które nie sprawiły, że dałem wyższą ocenę. Również pozdrawiam.
nie przejmuj się stary opiniami tego buraka Mothyffa :) nic innego nie robi tylko krąży po innych profilach i sprawdza kto jak ocenia jakie filmy... probuje się dowartościować (bo skoro on dał Jobowi 10 to jak reszta śmie wogóle krytykować ten film!) nie przejmuj się tymi jego pseudo-opiniami i nie wdawaj się z nim w dyskusję, szkoda Twojej klawiatury ;)